wtorek, 29 grudnia 2015

Włosowe podsumowanie roku 2015

Witam Was ponownie po dłuższej przerwie. Jak ten czas szybko leci. Wydaje mi się, że jeszcze nie tak dawno regularnie pisałam na blogu i odwiedzałam Wasze strony. Nie da się jednak ukryć, że od ponad pół roku mój blog stanął i tylko od czasu do czasu dogorywa. Dużo się zmieniło, ja się zmieniłam i pewnie dużo się jeszcze zmieni, bo planów na przyszły rok jest masa i nawet nie wiem jak się zabrać za ich realizację.

Po pierwsze i przede wszystkim, nie jestem już włosomaniaczką ;) Na wieki jednak będę kobietą świadomie dbającą o włosy, ale już bez tego fanatyzmu, pasji i obstawiani się tuzinami odżywek do włosów. ;)
Przestałam zwracać uwagę i zależeć mi na jak najdłuższych włosach. Przez ostanie 6 miesięcy regularnie je podcinałam, aż w końcu zaczęły sięgać ledwo za ramiona. Wraz z nowym rokiem planuje jeszcze włosy skrócić, co postaram się na blogu uwiecznić. Myślę, że nie będę żałować tego kroku, choć nie powiem że trochę mi smutno z tego powodu, że w moich włosach nie ma potencjału na długość. Im były dłuższe, tym coraz gorzej wyglądały, mimo że były zdrowe. Pora pogodzić się z myślą, że taki ich niestety urok. Inna sprawa, że nie mam i nie będę raczej miałam czasu dla włosów. Jestem zapracowana na tyle, że na sama myśl o potrzebie umycia włosów robi mi się słabo. Dodatkowo, dwa razy w tygodniu uczęszczam na basen. Długie włosy pod czepkiem to jakiś koszmar. Jest ich tak dużo, że woda i tak wlewa się środka, a czepek nie wiele chroni przed chlorem. O olejowaniu włosów już praktycznie w ogóle zapomniałam. Może ostatni raz wykonywałam je 4 miesiące temu. Aż wstyd się przy znać. ;) 

W nowym roku nie mam jakiś szczególnych włosowych planów. W najbliższym czasie na pewno wypróbuję bezbarwną hennę. Liczę na to, że się polubimy i będę po nią sięgać częściej. Relacje zdam na blogu.

Myślę, ze to tyle byłoby na tyle, póki co ;)

Pozdrawiam Was serdecznie i nie zapomnijcie w komentarzu napisać jaki był dla Waszych włosów ten mijający rok oraz jakie są Wasze włosowe cele na Nowy Rok!!








czwartek, 22 października 2015

Co się stało z moją cerą? Pielęgnacja i kuracja, czyli trądzik dorosłych.



Jeszcze nie tak dawno moją największą dumą były nie włosy ( chociaż poświęcałam im dużo czasu i starań), a cera. Zawsze miałam z nią spory problem i nie mogłam się nadziwić, jak bardzo udało mi się zminimalizować mój problem z jej kapryśnością.

wtorek, 29 września 2015

Praca, praca, praca i.... JA??? ;)


Nawet nie sądziłam, że tak trudno będzie znaleźć odrobinę czasu i chęci na dalsze pisanie i prowadzenie bloga. Rzadko kiedy mam chwilę wolnego czasu, a gdy tylko się pojawia nie mam ochoty dosłownie na nic. Włączam komputer, przeglądam fora, strony społecznościowe, czasem pogram w simsy, po czym zasypiam. Budzę się o godzinie 6 rano. Wstaję, jem szybkie śniadanie, wsiadam na rower, aby o godzinie ósmej znaleźć się w pracy i spędzić tam osiem godzin z głupią Panią Kierownik ( brak mi słów). Wracam przed 17-stą do domu. Znowu jem - tym razem obiad, jeżeli mama go przygotuje. O godzinie 19 stej biorę kąpiel, a pół godziny później wychodzę do chłopaka (najczęściej) lub znajomej - jednej, potem drugiej... Wracam o 22, a czasem i później.  Coś jeszcze przekąszę, choć nie nazwałabym tego kolacją. W końcu kładę się spać, często w ogólnym bajzlu, bo nawet nie mam sił, ani czasu aby posprzątać.  I tak jest dosłownie codziennie od trzech miesięcy i co dziwne... jeszcze do tego nie przywykłam! Ach... jeszcze od czasu do czasu, odwiedzę psychologa, pobeczymy trochę wspólnie i to tyle. Trudno, żeby w każdej sferze życia było łatwo, pięknie i bezproblemowo. Tiaaa...
Dziś po raz pierwszy mam wolny wieczór tylko dla siebie. Myślę sobie, że mam mnóstwo rzeczy do zrobienia, ale nie... odpuszczę sobie. Wezmę tylko kąpiel i napiszę coś w końcu na blogu. No i jestem, między czasie przeskakują mnie myśli o kodeksie pracy i książce o kadrach i płacach - jest czas aby do nich zerknąć! Obiecałam jednak, że odpuszczę, chociaż nie wiem kiedy znowu pojawi się taka okazja. Lewą ręką błądzę po twarzy, gdzieniegdzie nadszarpnę naskórek. Moja cera nie lubi takiej rutyny. Wygląda gorzej, a na dodatek ten nerwowy nawyk rozdrapywania. 
Włosy są w dobrej kondycji, choć nie skaczę już w okół nich. Po umyciu zawsze odżywka. Na weekendzie zawsze olej i maska. To wszystko - jak widać wystarcza. Lato ich nie zniszczyło - w końcu całe wakacje w biurowcu przesiedziały.  Mimo wszystko bije się z myślami. Mam ochotę je obciąć do ramion. Przeszkadzają, a i tak wiecznie noszę je związane. Może do końca roku jeszcze się wstrzymam z tą decyzją. Dużo się stresuję, to i mam dużo siwych włosów. Intensywnie myślę o bezbarwnej hennie, i pewnie przy najbliższym zamówieniu wrzucę ją do koszyka. No i nie wiem co jeszcze... ogólnie życiowa beznadzieja, ale takie widocznie jest życie. Pocieszam się myślą, że nie mam męża, ani dzieci na głowie, bo bym zupełnie nie dała rady... tak mi się wydaje ;) Po prostu chyba brakuje mi czasu dla SIEBIE. 

wtorek, 14 lipca 2015

Samo życie, czyli post z serii co tam u mnie: jak się mają moje włosy i cera. + dlaczego mnie nie ma?!


Blog stoi - nie da się tego ukryć. Zastanawiam się czy kiedykolwiek wrócę do tak intensywnego pisania jak to miało miejsce kiedyś. I nie chodzi wcale o zmianę o adresu. Włosomaniaczką jestem już cztery lata, a zostałam nią m.in dlatego, że miałam dużo wolnego czasu, więc poszukałam sobie hobby, a przy okazji odratowałam i pokochałam swoje włosy. Teraz już niestety tylko czasu dla bloga i włosów nie mam i nie zapowiada się, żeby to się mało póki co się zmienić. Ci którzy obserwują mnie na Instagramie i/lub Facebooku, wiedzą, że podjęłam pracę. Po ośmiu godzinach w robocie na której jeszcze za bardzo się nie znam, bo dopiero się jej uczę, nie mam już na nic siły.
Nie mogłam nigdy się nadziwić ludziom, którzy potrafili np. studiować i zarazem pracować. Ja nie mam i nie mam takiej podzielności uwagi. Albo się uczę, albo pracuję, odpoczywam lub pochłaniam się hobby.

Nie zamierzam jednak rezygnować z bloga, bo wierzę, że uda mi się od czasu do czasu coś napisać. Pomyślałam nawet, żeby napisać parę postów na temat, jak dbam o włosy i o cerę teraz, gdy pracuję, ponieważ nie jest to dla mnie takie łatwe. O ile włosy trzymają się póki co całkiem nieźle, to stan mojej cery na prawdę się pogorszył. Czynników może być na prawdę wiele: stres, upały, dodatkowa aktywność fizyczna, ponieważ do pracy jeżdżę rowerem, hormony i Sylveco, a więc naturalne i delikatne produkty do mycia twarzy. Pocę się obecnie na prawdę dużo i widać to również bardzo mocno po mojej twarzy.




Nie pozostaje mi nic innego, jak prosić Was o dalsze mnie obserwowanie, czytanie i wyczekiwanie na kolejne posty ;)

Tym czasem zapraszam Was do polubienia mnie na FB i Instagramie ;))










sobota, 20 czerwca 2015

Nivea Long Repair - odżywka odbudowująca. Czy i u mnie się sprawdziła?? Włosy łamliwe, rozdwajające się lub długie.

Dziś mam dla Was kilka słów o odżywce, która podbiła serce wielu włosomaniaczek. Z produktami do włosów firmy Nivea nie miałam już styczności bardzo długo. Ostatnio jakieś 4 lata temu i był to produkt przeznaczony do kręconych włosów mający podbijać ich skręt - oczywiście odżywka nie działała, tak jak obiecywano, ale włosy były sypkie, miękkie i miały niesamowitą objętość.

Od pewnego już czas rozglądałam się za taką drogeryjną, silikonową odżywką, bo czułam, że moim skłonnym do łamania, rozdwajania się włosom czegoś takiego potrzeba od czasu do czasu. Wszystkiego czego szukałam zawierała w sobie właśnie Niva Long Repair. Długo jednak się z nią wstrzymywałam, bo często zdarza się, że włosomaniacze hity u mnie kompletnie się nie sprawdzają. Postanowiłam jednak spróbować.


LinkWithin